Kle, kle, kle, kle – słychać dookoła.
Co to? Co to?
Bocian żabki woła!
Przyfrunął na łąkę, przystanął na nodze.
A zielone żabki bały się go srodze,
a zielone żabki bały się go srodze.
Kum, kum, kum, kum – tak cicho kumkały.
Hop, hop, hop, hop – w trawę uciekały.
Szu, szu, szu, szu- wśród zielonej trawy.
Rech, rech, rech, rech- żabki rechotały.
A bociek na nodze dalej stał i patrzył,
Jednak żadnej żabki w trawie nie wypatrzył,
jednak żadnej żabki w trawie nie wypatrzył.
Rech, rech, rech, rech- żabki tak się śmiały.
Kle, kle, kle, kle- boćka przedrzeźniały.